Na wieczory „wine tasting” i odwiedzanie winnych szlaków regionów nie trzeba mnie długo namawiać. Taka forma turystyki bardzo mi odpowiada. I nie chodzi tylko o przyjemność w postaci kosztowania nowego wina, ale też o chęć poznawania ludzi, którzy kochają robienie wina miłością absolutną, słuchania historii ich życia i dziedzictwa. Jakie są najlepsze hiszpańskie wina? Wielu znawców powiedziałoby, że są to wina, które produkuje się w katalońskim regionie Penedés, czerpiące z francuskiego regionu Bordeaux. Pokochał je sam Ronald Reagan i śmietanka towarzyska Hollywood (ale o tym kiedy indziej :)).
Okolice Barcelony znane są z produkcji wina musującego pod nazwą Cava, które można potraktować jako konkurencję włoskiego Prosecco. Cavę produkuje się w regionie Penedés, a podaje się ją najczęściej z owocami morza, rybami, ale też paellą i włoskimi makaronami. W regionie tym można również znaleźć liczne winnice, w których produkuje się tradycyjne białe, różowe i czerwone wina, ze szczepów winogron: Cabernet Sauvignon, Chardonnay, Merlot, Pinot Noir, Riesling czy Sauvignon Blanc. Powstają tam najlepsze hiszpańskie wina, choć większość myśląc o winach hiszpańskich, ma pierwsze skojarzenie z winem Rioja.
Ostatniego dnia pobytu w Barcelonie, kiedy na niebie świeciło listopadowe słońce, a liście przybrały już brunatną barwę, postanowiłam udać się na winną wycieczkę i pozwiedzać winnice w okolicach miejscowości Vilafranca. Najbardziej reprezentatywna winnica w regionie to Torres Winery. Jest to chyba jedna z bardziej nowoczesnych winnic, wychodząca naprzeciw turystom. Winnica należąca do rodziny Torres oferuje zwiedzanie z przewodnikiem, w trakcie którego można poznać ciekawostki na temat historii rodziny Torres, ich korzeni, pasji oraz misji produkowania cudownego wina, jaką kultywują nie tylko w Hiszpanii, ale i w Chile czy kalifornijskiej dolinie Sonoma.

Rodzina Torres stara się być nie tylko innowacyjna, ale też ekologiczna, jeśli chodzi o wykorzystanie wody czy energii słonecznej. Woda deszczowa, która gromadzi się w specjalnie wybudowanym zbiorniku służy im do mycia maszyn i innego rolniczego wykorzystania.
W trakcie wycieczki zwiedzający przemieszczają się nazwijmy to „kolejką” przez wzgórza winorośli oraz docierają do miejsca, gdzie winogrona poddawane są fermentacji. Następnie odwiedza się pomieszczenia, gdzie wino składuje się w beczkach. Przewodnik opowiada różne historie, tłumaczy na czym polega proces produkcji wina i jakie czynniki decydują o tym, że wino można uznać za udane.



Goście dowiadują się między innymi, że są różne rozmiary beczek, w jaki sposób są one wytwarzane oraz skąd pochodzi odpowiednie drewno. Przewodnik tłumaczy również dlaczego jest tak, że niektóre wina produkuje się w bardzo małych ilościach, co ma najczęściej wpływ na cenę. Dowiadujemy się także, że są różne sposoby uprawy winorośli oraz, że w innych miejscach na świecie ta uprawa może wyglądać inaczej. Na terenie winnicy znajduje się również muzeum, w którym odbywa się właśnie degustacja wina, jest tam również sklep oraz elegancka restauracja.
Po zwiedzaniu winnicy i słuchaniu winnych opowieści goście udają się na najprzyjemniejszy punkt dnia, czyli na właściwe „wine tasting”. Do degustacji podano dwa wina białe, jedno różowe oraz dwa czerwone, w zróżnicowanym przedziale cenowym. Podano między innymi wino ze szczepu Cabernet Sauvignon o nazwie Mas La Plana, które jest ich najdroższym winem, wyprodukowanym z najbardziej wyselekcjonowanych winogron. Wino to jest znane koneserom wina na całym świecie, a w 1970 roku zostało wybrane najlepszym winem na świecie i triumfowało nad tradycyjnymi winami z Bordeaux.
Po tak miło spędzonych chwilach nie pozostaje nic innego, jak udać się na sesję foto w winnicy, w promieniach ciepłego słońca i jesiennych liściach. Na sam koniec winne zakupy i dalej w drogę po kolejne wrażenia.
Co mnie zaskoczyło w regionie Penedés?
Chyba to, że katalońskie winnice, które udało mi się zwiedzić wyglądają zupełnie inaczej, jak w dotychczas odwiedzanych przeze mnie winnych regionach. Te w Katalonii są zdecydowanie bardziej nowoczesne, jest tutaj inna architektura, co powoduje, że czujemy się zupełnie inaczej jak we Włoszech czy starodawnym Bordeaux.
We Włoszech, nad jeziorem Garda winnice są tradycyjne, kameralne, bo chowające się w cieniu cyprysów i okalających wzgórz. W regionie Bordeaux panuje bardzo wykwintny i dostojny klimat, z uwagi na piękne budynki w stylu chateau.
W Napa Valley jest przepięknie, kolorowo i wesoło. Duży nacisk położony jest na infrastrukturę i otwartość winnic na odwiedzających turystów. Stąd odbywa się tutaj sporo imprez, eventów i ekskluzywnych wycieczek. Znajdują się tutaj piękne budynki, w których można zjeść lunch, kupić pamiątki, ale też poczuć się nieco jak na południu Europy, bo ichniejsze fasady mają odzwierciedlać typowo europejską architekturę.
W Torres Winery spędziłam niezwykle udany dzień. Mimo, że była to połowa listopada, to świeciło piękne słońce i miało się ochotę jak najdłużej zostać. Jeśli będziecie kiedyś w Katalonii, to oczywiście mocno polecam! Czekają na Was najlepsze hiszpańskie wina oraz takie obrazki jak poniżej 🙂 O wycieczce po winnicy przeczytasz tutaj: https://www.torres.es/en/home
